Sampling, czyli piłem drogą whisky.

Witajcie!
Dziś bez żadnej degustacji – zbyt spore tempo w ciągu dnia, a wieczorem człowiek siły nie ma, żeby jakąkolwiek whisky otworzyć i się w niej ‘zanurzyć’ odpowiednio. Ale opanujemy wszystkie tematy i ruda w postaci degustowanej i opisanej powróci na bloga 😉

Może i bez płynu dzisiaj, ale będzie jednak o tym jak degustować i nie zbankrutować.

No właśnie. Większość z nas (nie chcę tu nikogo urazić, czy też zaniżyć mu comiesięcznej wypłaty 🙂 ) żyjąc w naszym wspaniałym kraju, opodatkowanym z każdej strony, goniącym za Europą i światem (z cenami dogoniliśmy) stara się żyć jak najlepiej i na ile starcza mu zdrowia, ale przede wszystkim pieniędzy. Nie oszukujmy się, ale pieniądz otwiera nam szerokie horyzonty możliwości, ale częściej wyznacza pewne granice, te zdroworozsądkowe 🙂

Nie oszukujmy się również, że whisky jest alkoholem tanim. Owszem, można dorwać buteleczki powiedzmy za 100-200zł, ale takich buteleczek jest też parę setek, jak nie lepiej. Poza tym, jak już ktoś wchodzi w rdzawą rzekę zwaną whisky, to tak prędko, o ile w ogóle, z niej nie wyjdzie. Raczej brnie dalej od brzegu. A im dalej od brzegu, tym głębiej, czyt. drożej i wpadamy niejako w takie błędne koło. No bo posmakowaliśmy tych podstawowych wersji whisky z każdej interesującej nas destylarni, wydając i tak krocie, no bo przemnóżmy sobie nawet średnie 200zł razy paredziesiąt butelek. No majątek po prostu!

A człowiek gdy posmakował podstaw, chciałby się niejako rozwijać, poznać kolejne destylarnie z tej starszej strony, przez jej wypusty sprzed kilkudziesięciu lat. Chciałby zasmakować w tym co owiane jest sławą, sprawdzić czy aby na pewno warte jest grzechu. Sprawić sobie butelkę whisky z destylarni, która już niczego nie produkuje, bo została zamknięta. Zresztą, każdy powód dobry, aby napić się dobrej whisky, a budżet napięty, i żonie coraz mocniej zaciskają się zęby i lekko czerwienieje, widząc jak kurier przynosi kolejną, sporą paczuszkę w kształcie prostopadłościanu 🙂 No i po co psuć kobietom nerwy i zdrowie, jest rozwiązanie, sampling właśnie.



Cóż to takiego sampling? Nie twórzmy żadnego neologizmu, bo próbkowanie whisky brzmi słabo 🙂 Ale nazwa wzięła się oczywiście od ang. sample, czyli próbka, próbować.

Jest to nic innego, jak dzielenie się zakupioną whisky jednego whiskopijcy z innymi osobnikami o tym samym zainteresowaniu daną butelką. Rzecz jasna nikt tu nie jest panią Janiną Ochojską z PAH i nie rozdaje sampli za darmo 🙂

Ugadaną wcześniej i wybraną butelkę dzielimy na sample 100 lub 50ml (te drugie bardziej popularne, raz że tańsze, dwa taka ilość whisky pozwoli zrobić 2-3 posiedzenia, a to wystarcza do oceny i wyrobienia sobie zdania o ‘badanym’ destylacie) i cenę całkowitą dzielimy odpowiednio na 7, bądź też na 14 części, obarczając nią zainteresowanych.

Gdzie tych sampli szukać powiecie?
Po pierwsze sklepy internetowe. Niektóre sklepy oferują oficjalne buteleczki whisky o pojemności 50ml. Są też sklepy, które samplują prawie wszystkie whisky w ofercie. Wiadomo, jak światło dzienne ujrzało jedynie 15 butelek konkretnej whisky, to jej cena zabija, poza tym są to już najczęściej butelki kolekcjonerskie. Ale o tym innym razem. Także szukajcie w sklepach, nie tylko polskich, ale tych w UK, czy też Niemczech. W zagranicznych sklepach warto wtedy wziąć więcej ‘towaru’ żeby mniej bolała wysyłka.

Po drugie fora internetowe związane z whisky. Na forach jest o tyle fajnie, że można się dogadać co samplujemy i jeśli zbierze się tylu chętnych, że cała butelka zostanie rozlana, whisky jest kupowana. Poza tym ludziska samplują swoje zapasy, niekiedy można natrafić na naprawdę wyjątkowe whisky.

Po trzecie samplujcie w gronie znajomych. Może to być 3-4 znajomych do kupy, a wtedy zakup butelki whisky boli o wiele mniej. Można w ten sposób zachęcić czających się na malty znajomych, których wcześniej odstraszała cena. A jak już się wciągną sami będą błagać: rozsamplujmy coś 🙂

Także moi mili, dobra whisky tania nie jest, a degustować się chce. Przeglądajcie sklepy internetowe, fora i smakujcie jak najwięcej, bo jest tego tyle, że życia zbraknie 🙂

Slainte!

Ostatnie wpisy:

4 komentarze

  1. 25 lipca 2016
    Reply

    I am continually browsing online for articles that can facilitate me. Thanks!

  2. 25 lipca 2016
    Reply

    I carry on listening to the news update lecture about receiving boundless online grant applications so I have been looking around for the most excellent site to get one. Could you advise me please, where could i find some?

  3. 26 lipca 2016
    Reply

    Hi, Neat post. There’s an issue along with your website in internet explorer, would test this¡K IE still is the marketplace leader and a large part of other people will miss your magnificent writing due to this problem.

  4. 26 lipca 2016
    Reply

    I just want to say I am just new to blogging and site-building and certainly savored you’re blog site. Probably I’m want to bookmark your website . You certainly have exceptional posts. Kudos for sharing your blog.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

64 + = 71