Witajcie!
Dzisiejszy, to chyba ostatni wpis przed wyjazdem na kilka dni nad morze. Konkretnie, to udało przekonać się drugą połówkę, że Jastrzębia Góra to idealne miejsce na wypoczynek dla niej i naszej 2-miesięcznej pociechy. A przy okazji tata zahaczy o Festiwal Whisky w Domu Whisky 🙂 Zahaczy tak, że podegustuje co podadzą, a jak się uda, to i na jakiś masterclass zajdzie 🙂
Ale przejdźmy do tego o czym ma być ten wpis.
Kilka dni temu dotarła do mnie bardzo wyczekiwana paczuszka z kilkoma samplami. Chcąc niejako zbudować napięcie nie wywalę od razu kawy na ławę i powiem, że jest tam 1.5 rarytasa – 1.5, bo jeden naprawdę wyjątkowy, a drugi, to taki którego spróbować chciałem odkąd zacząłem interesować się whisky na troszkę bardziej poważnie. Oba z zamkniętych destylarni.
I nadal nie dotarłem do celu tego wpisu – dziś w kieliszku whisky od niezależnego bottlera, czyli Duncan Taylor. A whisky która zabutelkowali, to 8-letni Miltonduff. Niektórym pewnie mało znana destylarnia ze Speyside, powołana do życia w 1824r. Usytuowana w sąsiedztwie takich destylarni jak BenRiach, czy też Glen Moray.
Whisky w wersji cask strenght oraz single cask. Poza tym whisky od DT pochodzi z serii Octave, czyli leżakowana była krócej (beczki dębowe), ale za to w finiszowana była w beczkach ex-sherry, co pozawala na uzyskanie w aromacie i smaku większego wpływu takowego drewna na destylat.
Dobra, pijemy w końcu 🙂
Moje odczucia:
OKO: ciemny bursztyn.
NOS: whisky bardzo lotna, kieliszek mam kawałek od siebie a czuję, że atakuje mnie z niego słód, miód, pieczone jabłka. Zbliżając nos to kieliszka wyczuwalne są nuty słodkiego karmelu i jakby owoców z rodziny melonowatych.
JĘZYK: w zapachu było lepiej. Mocno czuć namoczone dębowe drewno, które psuje odczucie, jest lekka pieprzność, trochę palonego słodu.
FINISZ: bardzo krótki, nagle urwany, ciut pieprzny Po kilku chwilach w ustach nie ma w ogóle odczucia, że piłą się jakąś whisky. Ciężko mi nawet określić jaki jest w smaku.
No cóż, sampla tej whisky wziąłem, bo polecało go sporo osób. Nie jest zła, zwłaszcza zapach napawał nadzieją, że będzie ogień po całości. Niestety w smaku lekko rozczarowuje, a finisz jest zerowy jak dla mnie. Profilem lekko przypomina mi 12-letnią Bunne z bardziej pieprznymi przyprawami.
OCENA: 83/100
This website is amazing. I will tell about it to my friends and anybody that could be interested in this subject. Great work guys!