Witajcie.
Dziś na blogu whisky, która biła się z moimi myślami przez dłuższy czas. Sampla mam już nie pamiętam od kiedy, nabyłem go niedawno po premierze Auriverdesa, czyli jakoś na początku czerwca. Ale targany opiniami tych, którzy go już próbowali, przesuwał się do kolejnych rzędów z samplami na mojej półce, aż trafił w najciemniejszy kąt. Dlaczego? Ardbeg jaką ostatnio ma politykę każdy widzi. Wypuszczanie kolejnych 'świętych i wspaniałych i przede wszystkim limitowanych’ NAS-ów napędza Ardbegową koniungturę do granic. Każdy chce mieć kolejne limitowane produkty z tej destylarni, bo ich ceny zaraz po wypuszczeniu dostają niezłego mnożnika. A jak jest z jakością. No niestety różnie, i to różnie często okazuje się skłaniać w stronę 'przeciętnie’.
Auriverdesa wydano z okazji światowego Ardbeg Day 2014 oraz festiwalu Feils Ile na wyspie Islay. Auriverdes również kojarzony jest z piłkarską reprezentacja Brazylii w piłce nożnej (w tym roku w Brazylii odbyły się MŚ), gdyż auri, oznacza z hiszp. złoty, a verdes – zielony, a to barwy brazylijskie.
Co do ilości butelek wypuszczonych w świat, brak jest sprecyzowanych danych. Plotki ilościowe są różne.
Ok, do dzieła.
Moje odczucia:
OKO: jasno-złoty.
NOS: dym, smoła, nafta, jednak mniej uderzająca niż w 'dziesiątce’. Dla mnie wyczuwalna młodość tej whisky. Poza palonymi i wędzonymi klimatami, nic więcej poza lekkimi nutami waniliowymi się nie przebija. Jak dla mnie jest płasko, mało wydatnie, bez zaskoczenia, tak na odpał.
JĘZYK: nadal dymnie, pieprznie, lekka wędzonka. Doszukuję się jakichś cytrusowych akcentów, no i nie znajduję. Inni niby je czują, moja wersja ich nie ma.
FINISZ: jak dla mnie słabizna. Lekki dymny posmak, który bardzo szybko się urywa.
Jest bardzo kiepsko. Czytając notki o Auriverdesie odnoszę wrażenie, że piłem po prostu inną whisky. Tak jak pisałem, zero zaskoczenia, zero wybijających się, bądź bardziej ukrytych warstw, po prostu poza dymno-wędzonymi aromatami nic więcej tam nie czuć, a i te rewiry są wytłumione. Wczoraj dałem jej 81, dziś obniżam jeszcze.
Zawiodłem się mocno na tym wypuście. Ardbeg TEN smakuje przy Auri genialnie.
OCENA: 80/100.
Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz