Butelek: 178
Witajcie!
Dziś mały jubileusz, bo mamy oto pięćdziesiątą whisky na blogu. Czas leci niesamowicie, a z nim przewijają się kolejne whisky. Oby było ich jak najwięcej 🙂
Wybrałem do zdegustowania whisky w całkiem przyzwoitym wieku. 36-letnia Bunnahabhain od niezależnego niemieckiego bottlera Jack Wiebers Whisky World, który stacjonuje w Berlinie, a whisky na poważnie zajmuje się od 15 lat. Nie piłem jeszcze nic od nich, więc zobaczymy na jaką laurkę sobie zasłużą po posmakowaniu tej Bunny 🙂
Whisky z jednej beczki (tylko 178 takich butelek ujrzało światło dzienne), cask strenght, w naturalnym kolorze i nie filtrowana na zimno. 'Domem’ przez 36 długich lat dla tej whisky była beczka refill sherry.
Moje odczucia:
OKO: złoto-miodowa.
NOS: od samego początku bardzo świeża, owocowa: dojrzałe pomarańcze. Czuć miód, odrobinę rodzynek, potem wkradają się landrynkowo-waniliowe zapachy, sklep ze słodyczami. Z wodą: budyń śmietankowy.
JĘZYK: oleista i pieprzna. Miodowo-dębowe i słodowe odczucia wymieszane z gorzką herbatą. Bardzo nieśmiało chcący się gdzieś wcisnąć posmak dymu. Moc alkoholu dobrze schowana, jednak z ciekawości dodałem odrobinę wody: pierwszy smak bardziej wygładzony, dębina wyszła jeszcze bardziej.
FINISZ: dosyć długi, głównie dębowy, tępawy. Na samym końcu jakbym ugryzł deskę. Pojawia się też dymna nuta.
Hmmm, whisky bardzo nieśmiała, a tłumacząc to na degustacyjny język, nie za wiele ma do pokazania. Przyjemnie się ją popija, raczej nic nie przeszkadza, chociaż tyle lat spędzonych w beczce spowodowało w przypadku tej Bunny, że wszechobecny jest niemal dominujący smak dębiny. Mogłoby być lepiej – bardziej bogato w doznania.
Whisky zagryzałem serem dojrzewającym podpuszczkowym z dodatkiem, co ciekawe whisky 🙂 I to malt whisky.
OCENA: 85/100
Spróbuj 12. Jest wyśmienita.
This website is amazing. I will tell about it to my friends and anybody that could be interested in this subject. Great work guys!