B.: 08.2013r.
Beczka: Pedro Ximenez Sherry Puncheon
Butelek: 698
Wpis w lekkim pośpiechu tworzony, bo ciągle czasu brak, a za kilkadziesiąt minut drugi półfinał LM, gdzie gra 'moja’ Barcelona 🙂 Wpis szybki, ale degustowanie (wczoraj) było czasowo odpowiednio długie i dokładne, bo w kieliszku single caskowy GlenDronach starzony w jednych z moich ulubionych beczek, czyli tych po sherry Pedro Ximenez.
W butelce GlenDronacha otrzymujemy wszystko co najlepsze bez rozcieńczania, barwienia i z mocą beczki. Kolor bardzo zachęca do spożycia, także do dzieła.
Moje odczucia:
OKO: bursztynowo-rubinowa.
NOS: wszech rozlewająca się słodycz sherry, brak jakichkolwiek aromatów alkoholowych. Mamy tutaj dobrze wymoczoną przez lata w sherry dębinę, która idealnie współgra z całością. Gorzka czekolada, kawa z mlekiem. Po odstaniu chwili nasuwa mi się skojarzenie z niemiecką śmietanką w proszku do kawy, która robiła szał w Polsce ładnych 20 lat temu 😉 Jest też odrobinka lakierowych nut. Z wodą: kremowo-ciasteczkowa, waniliowy olejek do ciasta.
JĘZYK: klejące się wręcz i oleiste sherry, w głębi z posmakiem jagód, nienachalnej dębiny, suszonych owoców (śliwki, rodzynki). Jest też trochę korzennych przypraw (takich jak daje się do kompotu, czy tam zupy z suszu na Wigilię). Z wodą (która wcale wymagana tutaj nie jest, ja jednak lubię sprawdzić co się dzieje po jej dodaniu): większa ilość debowych nut, ale zarazem sherry podkręca się znacząco.
FINISZ: baaardzo długi, rozgrzewający, sherry, przechodzące w tytoń, a na samym koniuszku stające się łagodnym i słodkim kompotem.
Świetna whisky! Bez dwóch zdań. Porządny kop z sherry i dodatków świetnie do niej pasującyh, powodują że zapamiętuje się taką whisky na długo. Szczerze polecam, lecę na mecz, przy którym dokończę resztę sampla 😉
OCENA: 91-92/100.
This website is amazing. I will tell about it to my friends and anybody that could be interested in this subject. Great work guys!