B.: 2014r.
Beczka: First Fill Bourbon Casks
Cena: 300zł
W domu nastał prawdziwy szpital, tylko ja się jakoś uchowałem jeszcze. Zapewne za sprawą porządnego zakonserwowania od środka 🙂 Chociaż z tym ostatnio słabiej. Jednak znalazłem zdrowy kąt i zdrową chwilę na skosztowanie małego drama.
Dawno żadnego nie było, czy to na blogu, czy też poza nim, także dziś nastała pora na Bowmore’a.
Jest to piąte wydanie serii Small Batch nazwanej przez destylarnię Tempest. Piłem bodajże IV wypust, ale nie potrafię go zlokalizować w pamięci, żeby choć minimalnie porównać z obecnym.
Whisky rozlana z mocą beczki, nie była poddawana filtracji na zimno.
Moje odczucia:
OKO: miód lipowy.
NOS: świeżo-owocowy, winogrona, pomarańcze, słodkie mandarynki, odrobina jabłek. Prawie jak nie Bowmore 🙂 Pod tą warstwą wprost z warzywniaka zaczyna wychylać się lekko delikatny dymek ze zlanego letnim deszczem przygasającego ogniska. Po odstaniu chwili wychodzi wanilia z beczek po bourbonie, kremówki bądź też rurki z kremem. Z wodą: dochodzi aromat kwiatowy, landrynkowy, robi się bardziej radośnie.
JĘZYK: whisky w smaku zdecydowanie odmienna od tego co zaprezentowała na nosie – dym wiedzie prym, wplatające się w niego opary benzyny, całość bardzo okrągła, delikatna i słodkawa. Tuż przed finiszem wyczuwalna dębina i biała warstewka spod skórki cytrynowej – robi się gorzko. Z wodą: bardziej benzynowo i gorzko, pieprznie.
FINISZ: pieprzny, gorzkawy, dębowy, ściągający na języku
Klasycznie już, zapach zachęca do zanurzenia się w whisky, jednak posmakowanie jej wyhamowuje wręcz całkowicie takie odczucia. Whisky w smaku zbyt tępawa, dębowa i za mało dymna. Tak jakby nie przyłożono się do doboru beczek.
OCENA: 84/100.
This website is amazing. I will tell about it to my friends and anybody that could be interested in this subject. Great work guys!