Whisky #142: Jura 1993 Whisky Harz 2016

ABV: 47.5%
Wiek: 22 lata
D.: 03.03.1993
B.: 10.2015
Beczka: Refill Sherry Cask
Cena: ?

Czas zacząć urlop. Zaczynam pisać i jest 11:56, ale jak dojadę do picia, zapewne będzie już po 12:00 🙂 Także załapię się na dżentelmena pijącego tylko po 12ej 🙂
Sampel tej Jury przeleżał u mnie w szafie z dobre 2 lata. Sięgnąłem po pierwszą, lepszą mini buteleczkę w ciemno i padło na tę Jurę.

Whisky ta zabutelkowano z okazji festiwalu (?) odbywającego się co roku w Niemczech, organizowanego bodajże przez właścicieli whisky baru i restauracji Schlieper’s. Co roku w ręce gości wpada inny destylat. W 2016 roku padło na Isle of Jura.

Whisky wydestylowana w 1993 roku, a zabutelkowano ją w październiku 2015 roku. Beczką, w której starzono whisky była refill sherry cask.

OKO: złoto.

NOS: delikatna, świeża. Magazyny w tartaku, do których dopiero co wjechało świeżo obrobione drewno, mokre trociny. Miód kwiatowy. Momentami nieśmiało przebija się coś słodkiego, jakieś twarde cukierki. Bardzo słabo lotna. Mocno trzeba zanurzyć nos w kieliszku, aby wyłapać niuanse. Cała ta słodko-delikatna mikstura przykryta jest mgiełką z nafty, smaru i maszynowni na jakiejś starej łajbie, gdzie uważać trzeba, bo dotknięcie czegokolwiek prowadzi do pobrudzenia się, a sam pobyt w tym miejscu, powoduje że nasze ubranie i skóra przechodzą wonią smaru maszynowego i ropy. Jednakże w tej whisky połączenie tych wesołych i brudnych nut zapachowych pięknie się przenika i za każdym razem czujemy jedną lub drugą wersję. Po czasie w kieliszku wychodzi śmietankowość.

JĘZYK: 12:08, żeby nie było 🙂 Tutaj nie ma już wątpliwości – głównie paliwowe smaki, jakby nieco benzyny z ropą. Sporo tanin, język wręcz staje kołkiem, ale w takiej wersji mi to pasuje – dębina nieco posłodzona syropem klonowym, jednak w minimalnym stopniu. Brudna w smaku. Znowu jakiś warsztat, Benzyna do zapalniczek.

FINISZ: whisky wysusza podniebienie i język, dym, paliwo, Finisz zbyt krótki.

Jura jakiej jeszcze w sumie nie piłem. Zawsze whisky z tej destylarni wydawała mi się taka nijaka, bez charakteru. A ta dzisiejsza bardzo miło mnie zaskoczyła profilem. Mogła by być jeszcze bardziej złożona, zwłaszcza w smaku brakuje wielowarstwowości. Ale przyjemny był to dram na początek urlopu 😉

OCENA: 89/100.

Link do Whiskybase.