ABV: 43%
Wiek: 18
Beczka.: Oloroso & Pedro Ximénez Sherry Casks
Cena: 300zł
Bowmore 18 Deep & Complex, to whisky, który weszła na salony travel retail w 2017 roku (podobnie jak wersje 12 i 15-letnie), zastępując linię NASów. Dymna whisky leżakowana w beczkach po oloroso i PX sherry – to zestaw jak dla mnie idealny.
Tutaj niestety, jeszcze poza pełnoletniością, jej początkowe zalety się kończą, bowiem ów Bowmore była podkręcana karmelem, a także filtrowano ją na zimno. 43% mocy, to też bardziej jej wada, niż zaleta, ale to akurat sprawdzę za chwilkę.
Moje odczucia:
OKO: głęboka, rubinowa miedź.
NOS: piękny, słodki dym, kręcący się wokół, ciemnych winogron, rodzynek oraz marmolady śliwkowej i słodkiego likieru. Dymek jest mega przyjemny, tytoniowy z elementami naftowymi (tak lubię najbardziej). Po słodko-dymnej mieszance, wychodzi wytrawność oloroso i lekka dębina. Po czasie w kieliszku zdecydowanie więcej nafty, która miesza się z suszonymi owocami.
JĘZYK: w smaku wytrawnie, bardzo tytoniowo. Sporo gorzkawej dębiny, która jednak nie ściąga za mocno języka. Nafta i smary dochodzą do głosu po pewnym czasie. Nieco zielonego pieprzu. Delikatne iskrzenie. Jak na 43%, to alkohol mógłby być nieco bardziej przykryty. Nie, że razi, ale mógłby być w ogóle niewyczuwalny.
FINISZ: dym tytoniowy utrzymuje się bardzo długo, po czasie jakby robiło się świeżo-mentolowo. Finisz trzyma długo. Jest też nieco dębowej beczki w tle.
Popijam tą Bowmore 18 już od jakiegoś czasu, jako takiego wieczornego dramika. I w takim wydaniu sprawowała się całkiem znośnie. Jednak przy poświęceniu jej więcej czasu, wychodzi nieco mankamentów. Zdecydowanie zapach coś tam obiecuje, a na języku jest małe rozczarowanie. Nie jest źle, ale po Bowmore z beczek po sherry i to 18-letnia powinna robić robotę. Jednak ta wersja dla travel retail, którą trzeba było doprawiać karmelem musi pochodzić z beczek po sherry któregoś już tam z kolei napełnienia. Brakuje krągłości w smaku.
OCENA: 85/100.
Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz