Tak, ja żyję. Chwilka czasu minęła od ostatniego wpisu (i dość sporo się wydarzyło i prywatnie i na świecie…). Zobaczymy jak będzie z regularnością. Nic nie obiecuję. Będę się starał 😉
Hibiki powołano do życia w 1989 roku z okazji 90 rocznicy powstania Suntory. To kupaż whisky słodowych z destylarni Yamazaki i Hakushu oraz grain whisky od Chita.
Whisky spod marki Hibiki nie należą do najtańszych, a hype na nie na świecie jest dość spory (ładna ta karafka 🙂 ), więc wszystko samo się nakręca. Hibiki 21 to koszt około 700-800EUR, także sporo. Zobaczymy czy też sporo ma do zaofeeowania.
OPIS:
OKO: bursztynowo – złota. Ładne „nogi” na ściankach kieliszka.
NOS: na samym początku dość mineralnie plus słodka dębina, jakby delikatnie morsko – słonawa morska bryza. Są zielone jabłka, brzoskwinie, ciasto z rodzynkami, nieco marmolady morelowej.
Z czasem robi się bardziej słodko i okrągło, a momentami winnie. Z wodą: wychodzą kwiaty, jest bardziej owocowo.
JĘZYK: mocno biją się nuty, które były wyczuwalne w zapachu, tj. marmoladowe, z domieszką ananasa z pikantnością i dębiną, która ciągnie się wręcz po sam finisz, ale nie jest jakoś mocno nachalna i przeszkadzająca, przynajmniej na razie. Chwila, drugi łyk i wchodzi spora pieprzność i dębina. Nieco wanilii i floralnych nut – kwiecie jakieś. Nie wiem, nie umiem tam nic więcej znaleźć. Czuć, że pod spodem siedzą fajne i słodkie smaki, ale są przykryte za mocno.
FINISZ: dość długi, dębina, lekki pieprz, rozmyte słodkie smaki – miód, słabo przebijające się owoce, takie jak brzoskwinie,
Za droga, na to co prezentuje. Czyli prawie norma obecnie. Mógłbym sobie siedzieć i ją popijać co jakiś czas, ale to za max 120EUR. Tymczasem Hibiki 21 lekko mnie rozczarowała. Dla detektywów, tak, butelka jest zalakowana, piłem z sampla 😉
OCENA: 87/100.
Link do Whiskybase.
Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz