Coraz bliżej święta – Glenfiddich Explorer Pack.



Witajcie!
Dziś post troszkę inny, bo taki miły i świąteczny 🙂 Zgodnie z ogólnoświatowymi tendencjami, że o Świętach mówimy na długo przed ich właściwą datą. 

W radiu na przemian Skaldowie i ich 'Ciągną, ciągną sanie’ i 'Last Christmas’ G.Michaela, w marketach od prawie miesiąca ubrane choinki, a półki uginają się od świątecznego stuffu. Nie da się ukryć, idą Święta (co roku jakby szybciej się ujawniały 🙂 ).

Szał sprzątania, gotowania, no i rzecz jasna kupowania całej masy prezentów, podarków i tym podobnych upominków. I ja dzisiaj właśnie o tym. Do popełnienia takiego wpisu popchnęły mnie liczne zapytania na FB: jaką whisky kupić na prezent?

Niestety odpowiedzi nie znam (tak do końca). No bo nie siedzę w setkach głów i nie mam pojęcia co komu zasmakuje, a co sprawić mogłoby wyraźny grymas na obdarowanym whisky-niespodzianką obliczu. Jednak jest w sumie dosyć proste i chyba mogę użyć tutaj tego słowa praktyczne wyjście z sytuacji. Nie, nie będzie to zakup po butelce whisky z każdej destylarni, bo nie jest to praktyczne przede wszystkim dla naszej kieszeni 🙂

Wpadła mi w ręce bardzo fajna rzecz. A mianowicie coś, co idealnie wkomponowuje się w świąteczny whiskowy klimat. Spoiler już w temacie i na zdjęciach, więc wiecie, że chodzi o zestaw od Glenfiddicha.

W skład takiego zestawu wchodzą trzy whisky Glenfiddich: 12, 15 i 18-letnia oraz kieliszek sygnowany logo destylarni.
Dlaczego taki zestaw? Odpowiedź jest prosta. Glenfiddich to whisky jak ja to nazywam bardzo przystępna praktycznie dla każdego, dobrze zbalansowana i nienachalna. W opisywanym wydaniu, gdzie mamy trzy whisky o różnych okresach starzenia z tej samej destylarni, mamy szansę je sobie porównać i przejść przez mini portfolio destylarni.

Zestaw Glenfiddicha to rzecz świetna dla tych, którzy zaczynają przygodę z whisky, bo to destylat który swoimi walorami smakowymi nikogo nie powinien zrazić, ale również dla tej części whiskowego półświatka, która co nieco już wypiła, bo do Glenfiddicha zawsze przyjemnie powrócić.


Glenfiddich 12YO.
To najpopularniejsza, a więc najlepiej sprzedająca się whisky single malt na świecie! Nie mówię, że większość, ale spora liczba osób zaczynających wchodzić w świat maltów zaczyna właśnie od tego Glenfiddicha.
Whisky delikatna, o lekko jabłkowo-gruszkowym aromacie i smaku, z wyczuwalnymi nutami dębowymi. 

Glenfiddich 15YO.
Starsza siostra w rodzinie, dojrzewająca początkowo w beczkach po amerykańskim bourbonie i portugalskiej sherry, na końcu ląduje w kadzi, tzw. Solera vat (o tym przy okazji notki tej whisky). Whisky charakteryzująca się słodyczą miodu i rodzynek, z nutami sherry. Wszystko lekko przyprawione.

Glenfiddich 18YO.
Nie będę ukrywał, że baardzo lubię tego Fiddicha i często do niego wracam. Gładki, gruszkowo-jabłkowy (pieczone jabłka). Wpleciona w to wszystko jest słodycz karmelu, czy też toffi i charakterystyczne smaki sherry.

Taki zestaw nie tylko dobrze smakuje, ale też świetnie się prezentuje, więc Ci którzy mają problem z pakowaniem nie muszą się za wiele wysilać, wystarczy wstążeczka 🙂
Także do dzieła!

Ostatnie wpisy:

Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

7 + 2 =