ABV: 53.1%
Wiek: 12
Cena: 260zł
Nie wiem dlaczego, ale Springbanka byłem bardzo ciekaw już od dłuższego czasu. Można powiedzieć, że to dość specyficzna destylarnia, zamykana i otwierana parokrotnie, o stosunkowo niskiej wydajności i z dość często zmienianym portfolio. Stąd moja ciekawość.
Oprócz zmian dotyczących danych wypustów, Springbank notorycznie kombinuje z beczkami i finiszowaniem, co skutkuje tym, że pijąc np. 10-letnią podstawkę z różnych lat (nastaw) możemy się spodziewać różnych doznań. Z jednej strony to fajne, bo może trochę zaskakiwać, z drugiej strony kupując daną butelkę chciałbym wiedzieć czego mogę się po niej spodziewać.
Poza tymi 'ekscesami’ destylarnia jest wyjątkowa jeszcze z innego powodu, a mianowicie jest samowystarczalna – sama słoduje jęczmień, oczywiście destyluje, ale i butelkuje whisky.
Oprócz Springbanka, który jest średnio-torfowy, z destylarni wychodzi również torfowy Longrow i totalnie nietorfowy Hazelburn.
Kolejna ciekawostka – Springbank jest filtrowany dwuipółkrotnie. Co to oznacza? A to, że część spirytusu surowego jest destylowana dodatkowo, a potem całość jest mieszana razem i jeszcze raz destylowana. Czyli destyluje się dodatkowo przedgon i pogon.
Moje odczucia:
OKO: bursztyn
NOS: rodzynki, podgniłe jabłka, odrobina skórki cytrynowej i imbiru, dębina. Wyczuwalne takie jakby lekko przegniłe drewno 🙂
JĘZYK: kwiatowa, lekko pieprzna, wyczuwalny dąb, marcepan, odrobina wanilii, wszystko doprawione imbirem
FINISZ: średnio-długi, lekko dymny na samym końcu. Dym wymieszany ze słodkim posmakiem.
Jakoś nie do końca czuję się usatysfakcjonowany tą whisky. Nie wiem, może nie ten dzień po prostu (trochę zabiegany). Na pewno nie jest zła i wrócę do na spokojnie 😉
Ocena: 84/100
Oprócz zmian dotyczących danych wypustów, Springbank notorycznie kombinuje z beczkami i finiszowaniem, co skutkuje tym, że pijąc np. 10-letnią podstawkę z różnych lat (nastaw) możemy się spodziewać różnych doznań. Z jednej strony to fajne, bo może trochę zaskakiwać, z drugiej strony kupując daną butelkę chciałbym wiedzieć czego mogę się po niej spodziewać.
Poza tymi 'ekscesami’ destylarnia jest wyjątkowa jeszcze z innego powodu, a mianowicie jest samowystarczalna – sama słoduje jęczmień, oczywiście destyluje, ale i butelkuje whisky.
Oprócz Springbanka, który jest średnio-torfowy, z destylarni wychodzi również torfowy Longrow i totalnie nietorfowy Hazelburn.
Kolejna ciekawostka – Springbank jest filtrowany dwuipółkrotnie. Co to oznacza? A to, że część spirytusu surowego jest destylowana dodatkowo, a potem całość jest mieszana razem i jeszcze raz destylowana. Czyli destyluje się dodatkowo przedgon i pogon.
Moje odczucia:
OKO: bursztyn
NOS: rodzynki, podgniłe jabłka, odrobina skórki cytrynowej i imbiru, dębina. Wyczuwalne takie jakby lekko przegniłe drewno 🙂
JĘZYK: kwiatowa, lekko pieprzna, wyczuwalny dąb, marcepan, odrobina wanilii, wszystko doprawione imbirem
FINISZ: średnio-długi, lekko dymny na samym końcu. Dym wymieszany ze słodkim posmakiem.
Jakoś nie do końca czuję się usatysfakcjonowany tą whisky. Nie wiem, może nie ten dzień po prostu (trochę zabiegany). Na pewno nie jest zła i wrócę do na spokojnie 😉
Ocena: 84/100
This website is amazing. I will tell about it to my friends and anybody that could be interested in this subject. Great work guys!