ABV: 50%
Wiek: 20 lat
D.: 13.07.1995
B.: 20.07.2015
Beczka: Refill American Hoghshead
Ilość butelek: 325
Nr beczki: 1485
Cena: 600-700zł
Highland Park 1995 od Gordon&MacPhail z serii Exclusive, to whisky, którą mam już od jakiegoś czasu, a jakość umknęła mi w sensie pochylenia się nad nią troszkę bardziej. Wczoraj wleciał kieliszeczek do meczu naszych kopaczy, a na FB ktoś się zapytał jak smakowała, więc postanowiłem dziś powtórzyć, a przy okazji skrobnąć trzy zdania.
Whisky niefiltrowana na zimno, pochodząca z jednej beczki, jednak moc nieco złagodzono do 50%.
Moje odczucia:
OKO: słomkowa.
NOS: cierpka w zapachu – m.in. twarde czerwone jabłka. Spod tej wytrawności próbują się wydostawać trawiaste klimaty, Muśnięcia z miodu, wymieszanego z dość sporą jak na HP ilością słodkawego dymu. Odrobinę lakieru i rozpuszczalnika też jest. Całość przyprawiona nieznaczną ilością startej skórki pomarańczowej.
JĘZYK: na samym początku jest nadspodziewanie słodko – syrop cukrowy. Jest znowu słodki dym, ale idealnie się wpisujący w nienachalność tej whisky. Kontrą dla tej słodyczy jest główny wytrawny smak tej HP. Mamy gorzką skórkę zielonego grejpfruta i dębinę, która pojawia się w posmaku, by następnie grzecznie się ulotnić i nie psuć niczego. Biorąc łyk tej whisky i wstrzymując się z przełknięciem dają się poczuć na bokach języka bardziej winne smaki – tym razem dojrzałych owoców – jabłek i nieco gruszek.
FINISZ: dość długi, z delikatną dębiną i dominującym dymem i popiołem, które trwają dość przyjemnie najdłużej.
Highland Park 1995 od GM, to na spokojnie może być whisky do niezobowiązującego popijania. Nie jest to żadna wybitna pozycja, z zakamuflowanymi warstwami, ale jest to nadal whisky ciekawa, nad którą warto chwilkę posiedzieć i podumać. Poprawna pozycja. Odhaczona.
OCENA: 87/100.
Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz