ABV: 40%
Wiek: NAS
Beczka: Ex-Bourbon Barrels
Cena: 69zł
Proper Twelve, czyli whiseky-wymysł Conora McGregora, mistrza UFC i mistrza marketingu. Myślę, że ten gościu sprzedałby nawet kamień polny, gdyby była taka potrzeba. Ale ta strona whiskey-marketingu mnie nie interesuje.
Chcąc kupić coś na szybko na którąś z sobotnich nasiadówek ze znajomymi wpadła mi w ręce w pewnym dyskoncie właśnie ww. whiskey. Skądinąd, nazwa z 'dwunastką’ chyba też ma służyć pewnemu łapaniu na wędkę nieświadomego konsumenta, podobnie jak Jack Daniel’s No. 7.
Proper Twelve to irlandzki blend, produkowany w gorzelni Bushmills. Nie wiem dlaczego, ale whiskey ta mocno kojarzy mi się z przedsięwzięciem zwanym Haig Club, sygnowanym facjatą Davida Beckhama. Zobaczymy czy zawartość będzie tak samo podła.
Moje odczucia:
OKO: głęboko złoty kolor.
NOS: od razu – płasko i alkoholowo. Po odstaniu w kieliszku ok. 10 minut delikatna kremowość próbuje się przebić. Dochodzą do głosu nuty zbożowe. Dosłownie szczypta ledwo co się tlących słodszych aromatów waniliowych, ale to temat marginalny i nie wpływający na lepszy odbiór całości.
JĘZYK: lepiej niż na nosie, co jest sporym zaskoczeniem. Oczywiście lepiej, nie oznacza dobrze 🙂 Nadal wyczuwalny alkohol, jednak słodkiej wanilii jest tutaj o wiele więcej niż w zapachu. Proper próbuje na milisekundę być whiskey dobrą, jednak nie ma na to szans – lepsze wrażenie jest momentalnie ubite przez taniny, okrutną pieprzność i gorzki posmak.
FINISZ: okrutnie alkoholowy, piekący, pieprzny, palący. Strasznie słaby.
Proper Twelve, to zdecydowanie wynalazek tylko i wyłącznie do mieszania z czymś równie 'wartościowym’. Whiskey w zapachu ohydna, w smaku w tej całej słabości, próbuje wstawać z kolan, jednak jest zaraz zawracana do należnego jej miejsca o nazwie 'posmakuj i zapomnij’.
OCENA: 70/100.
Oceniasz za surowo… Dla mnie 9 na 10.
Każdy ocenia wedle własnego gustu 😉